wtorek, 8 września 2015

Dzień z życia matki atopiczki. Vol. 2- Popołudnie

Akt pierwszy tragedii pod tytułem "Atopowe Zapalenie Skóry na dłoniach" dostępny TUTAJ.

13:00 Godzinna przerwa obiadowa w firmowej kantynie. Wszyscy koledzy interesują się aktualnym stanem Twoich dłoni. Łączą się z Tobą w bólu, doradzają, dają kontakty do lekarzy i znachorów, oraz i nazwy kremów i maści, które pomogły komuś z ich kręgów. Oczywiście każdy z współpracowników doskonale WIE przez co aktualnie przechodzisz, bo kiedyś zmagał się z bardzo upierdliwą  wysypką.
18:00 Wychodzisz z roboty. Po drodze odbierasz ze żłobka Latorośl i razem jedziecie do domu, odwiedzając po drodze o supermarket. Jakoś udaje Ci się wnieść wszystko na piętro, włącznie z Córką, którą aktualnie bolą nóżki. Masakra. Dłonie wołają o pomstę do nieba... tasak też by się sprawdził. Przysiadasz na chwilę na sofie ze swobodnie zwieszonymi grabiami. Pulsują...

19:00 Zaczynasz myśleć o kolacji, bo brzusio pusty. Robisz posiłek samodzielnie, jeśli stan Twoich rąk Ci na to pozwala . Jeżeli nie, masz kilka opcji:
a) Twoja Druga Połówka cię wyręcza
b) Zamawiasz chińszczyznę z dowozem do domu
c) Wstawiasz mrożoną pizzę do piekarnika.

20:30 Jesteście po kolacji. Twój Złoty Mąż kąpie Małoletnią. Ewentualnie zmywa naczynia, których nie tykasz już od dwóch miesięcy. Pierwsze prawo walki z atopią brzmi: Unikaj długotrwałego moczenia skóry.

21:00 Usypiasz Królową Córkę. Kładziesz się na poduszce obok dziecięcia i pierwszy raz dzisiejszego wieczora nakładasz na dłonie tłusty krem. Jeśli wtarłabyś go wcześniej, liszajowacenie utrudniłoby skutecznie zabawę z własnym dzieckiem. Zwieszasz dłonie, aby odpoczęły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz